sobota, 27 września 2014

Sharing Days

Sharing days to inicjatywa, która ma na celu integrację anglistów blogerów.  

Poniżej przedstawiam listę blogów, które zgłosiły się do akcji oraz krótki ich opis. Warto przeznaczyć chwilę aby zapoznać się z pomysłami innych blogerek - to jest morze inspiracji! Już wiem co będę robić wieczorami;)

Blog prowadzony jest przez pomysłodawczynię i inicjatorkę Sharing Days- dziękuję i gratuluję pomysłu:) Autorka jest anglistką uczącą zarówno maluchy, jak i dorosłych. Tytułową małą mróweczką jest 4-letnia córeczka autorki, która przeplata się w postach o pracy z maluchami. Uroczy pomysł:) Na blogu znajdziecie wiele pomysłów na zajęcia z dziećmi, recenzje książek i materiałów, a także materiały do drukowania. Polecam i sama z pewnością będę zaglądać:)
Blog, którego wcześniej nie znałam. Bardzo się cieszę, że się to zmieniło bo jest pełen pomysłów na zajęcia z maluchami- od prac plastycznych po propozycje piosenek i ciekawe flashcards czy memory cards. Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do piosenek na lekcjach j.angielskiego - tutaj znajdziesz wiele propozycji prostych i melodyjnych nutek. No i autorka bloga wydaje się być bardzo sympatyczną osobą:)

Zacznę od graficznej strony bloga- jestem pod mega wrażeniem! Szczególnie logo mi się podoba. Już na piewrszy rzut oka widać, że blog prowadzony jest bardzo profesjonalnie. Autorka stawia na nowoście techniczne w nauczaniu języka, dzięki czemu lekcje stają się dużo ciekawsze. Powiem szczerze, że ja na ten temat za dużo niestety nie wiem więc chętnie głębiej wczytam się w treść bloga. Sczególnie ciekawi mnie program eTwinning. Jeszcze tu wrócę!

A tutaj zaglądam regularnie już od dłuższego czasu i nigdy się nie zawiodłam:) Znajdziemy tutaj wszystko- recenzje książek i materiałów do nauki, propozycje zabaw i gier językowych, pomysły na organizację pracy nauczyciela, problemy nauczycieli i propozycje ich rozwiązania- WSZYSTKO! Jak mam jakiś problem to wpisuję w wyszukiwarkę blogową hasło i znajduję rozwiązanie. Jak napisać plan nauczania? Jaki wybrać podręcznik? Nie ma problemu, Ania już ma gotową odpowiedź:)

Blog ze świetnymi pomysłami, które sprawią, że lekcje będą dużo ciekawsze. Podoba mi się pomysł z papierową kulą i packami na muchy. Blog pełen jest też bardzo dobrej jakości zdjęć z lekcji. Będę wracać szukając insporacji.

Pierwszy raz trafiłam na tego bloga więc niestety nie dam rady wiele o nim napisać. Znajdziemy tu opisy materiałów dydaktycznych i metod pracy. Podoba mi się styl pisania autorki:)

Systematycznie prowadzony blog z recenzjami i opisami materiałów, radami dla początkujących nauczycieli i różnymi ciekawymi pomysłami na lekcje. Dla mnie blog jest bardzo pomocny i z chęcią do niego zaglądam.

Blog mojej koleżanki ze studiów- przesympatycznej Hani:) Znam Hanię więc wiem, że naucza z pasją i zaangażowaniem. Do niedawna nawet nie wiedziałam, że prowadzi bloga. Bardzo się cieszę, że dzieli się swoimi pomysłami- a ma ich mnóstwo! Znajdziesz tu wiele pomysłów na ciekawe zabawy, propozycje gier językowych i materiałów dydaktycznych. Blog pświęcony jest pracy z przedszkolakami i szkołą podstawową. Polecam:)

Autorka jest Polką pracującą jako nauczycielka w Wielkiej Brytanii. Na blogu dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat różnic pomiędzy szkołą tam, a szkołą w Polsce. Blog dopiero raczkuje, ale ciekawa jestem co będzie dalej. Myślę, że może pojawić się wiele ciekawych pomysłów- warto "zapuścić żurawia" do szkół za granicą i zobaczyć co tam fajnego można wykorzystać w Polsce:)

Mnóstwo pomysłów na gry i zabawy językowe, recenzje pomocy dydaktycznych a także przydatne wskazówki gdzie te materiały możemy kupić. Tutaj już zaglądałam nie raz i zaglądać będę - polecam:)

Blog pisany przez studentów prawa. Znajdziemy tu profesjonalnie napisane artykuły w języku angielskim  o tematyce prawniczej.

Blog prowadzony przez Panią doktor językoznastwa, poświęcony jest głównie nauczaniu języka angielskiego prawniczego.

Blog dla nauczycieli angielskiego ale nie tylko. Zaglądać tutaj mogą również uczniowie- i to mi się podoba, podam adres moim uczniom:) Jak pisze sama autorka bloga, jest  "Zwolenniczką łączenia tradycyjnych metod nauki z technikami szybkiego uczenia się i zapamiętywania". Tutaj dowiemy się jak pobudzić nasz mózg do efektywniejszego działania, jak zwalczyć kryzys oraz jakie możemy stosować metody i tricki aby ułatwić i przyspieszyć naukę. Będę zaglądać!:)
    Blog o nauczaniu języka angielskiego i niemieckiego poświęcony grupom przedszkolnym i szkolnym. Języki na wesoło czyli pomysły głównie na gry i zabawy językowe.
      Blog prowadzony przez nauczycielkę prowadzącą korepetycje z j.angielskiego. Jest pełen przemyśleń na ten temat, poczytac można nawet rozważaniach o cenach korepetycji. Ciekawy.
        Zdecydowanie moje klimaty- kolorowe prace plastyczne, smakołyki i ciekawe pomysły. Autorką bloga jest zapracowana mama, która jednak znajduje czas na dzielenie się swoimi pomysłami. Jestem pod wrażeniem jakości zdjęć. Aaaa już zacieram ręce na myśl o wykorzystaniu kilku pomysłów w mojej pracy:) Na 100% będę tu zaglądać!


          niedziela, 24 sierpnia 2014

          Darmowe pamiątki z wakacji - kamyczkowy alfabet:)


          Jak zaoszczędzić na wakacjach, nie pozbawiając przy okazji dziecka radości z posiadania pamiątki z pięknego miejsca? Proponuję pozbierać kamyczki:) Mogą to być kamyli z plaży, z lasu czy innego miejsca - kamyczki znajdziemy prawie wszędzie! Dzisiaj pokazuję prosty i przyjemny sposób zamienienia ich w praktyczną zabawkę - kamyczkowy alfabet:)

          diy alphabet
          Najlepiej gdy kamyczki są niewielkie, gładkie, jednokolorowe, ale nie jest to wymóg konieczny. Kamyczki myjemy i razem z dziećmi malujemy na nich literki farbą akrylową. Kiedy farba wyschnie, spryskujemy je z obu stron bezbarwnym lakierem. I gotowe! Proste, prawda?:)

          Kamyczki mozemy również pomalować we wzorki, zwierzątka, biedroneczki czy pszczółki - pole jest nieograniczone. Ja swoje kamyczki użyję z moimi pierwszakami - pomogą mi przy wprowadzaniu literek,a przy okazji będą świetną ozdobą sali ozdobionej w elementy o tematyce morskiej.

          malowane kamienieJak możemy je wykorzystać do nauki języka 
          angielskiego?

          Kamyczki wrzucamy do woreczka/naczynia. Dzieci siadają w kółku. Pierwsze dziecko losuje jedną literkę. Jego zadaniem jest podanie słowa po angielsku zaczynającego się na wylosowaną literę. Jeśli znajdzie tkie słowo, przechodzimy do kolejnej osoby. Jeśli nie- musi wykonać specjalne zadanie (np. stanąć na jednej nodze, zaśpiewac piosenkę itp.).

          Dla starszych dzieci proponuję troszkę rozszerzoną wersję. Dzieci dzielimy w pary. Każda para losuje 5 liter. Zadanie polega na ułożeniu zdania składającego się z pięciu słów, z których każde zaczyna się jedną z wylosowanych liter. Każda para, której uda się ułożyć poprawne zdanie zgodnie z zasadami zabawy, dostaje nagrodę (plusa, pochwałę, cukierka, naklejki - cokolwiek;)
          diy painted stones

          środa, 13 sierpnia 2014

          Malowane klamerki w morskich klimatach

          dekoracje w stylu morskim
          W mojej nowej pracy (będę wychowawcą klasy pierwszej:) dostałam bojowe zadanie - przystroić salę w klimacie morskim. Najlepiej po jak najniższych kosztach. Ciężkie zadanie ale... do zrobienia!


          Poszłam do kilku secondhandów w poszukiwaniou białych i niebieskich materiałów, kupiłam farby akrylowe, z okolicznych sklepów wzięłam kartony, pytam znajomych o morskie zapomniane "akcesoria", które być może leżą u nich gdzieś w kącie piwnicy... A co z tego wszystkiego wyjdzie pokażę we wrześniu:) Bo szczerze mówiąc, jeszcze sama do końca nie wiem... Dzisiaj za to przedstawiam mój krok pierwszy czyli... Klamerki malowane w morskich klimatach.

          dekoracje w stylu morskim, klamerki diyWbrew pozorom drewniane klamerki dość ciężko znaleźć. W sklepach dostępne były tylko plastikowe. Aż wkońcu trafiłam do Brico Marche gdzie znalazłam klamerki bambusowe w cenie 1,79zł za 12 klamerek- super! Do ich malowania użyłam farb akrylowych, które polecam do malowania prawie każdej powierzchni- szybko schną, są trwałe i mają wyraziste kolory. Są trochę droższe od plakatówek, jednak są wytrzymałe i wydajne.

          Instrukcji wykonania opisywać nie trzeba - po prostu malujemy klamerki:) Moim zdaniem wystarczy je pomalować tylko z jednej strony oszczędzając farbę, ale oczywiście można pomalować je w całości. Farb nie rozcieńczałam wodą. Do malowania klamerek oczywiście możemy zaprosić dzieci:) Moje klamerki są w kolorach morskich, jednak można je pomalować jakkolwiek chcemy- w czarno-żółte paseczki, kolorowe kropeczki czy nawet namalować na nich mini rysunki.

          Do czego możemy użyć gotowych klamerek? Bo przecież szkoda ich do wieszania prania;) Proponuję zawiesić sznurek i klamerkami przypinać na nim obrazki dzieci - nie dość, że zyskmy nowe miejsce wystawowe na prace dzieci, to będzie to również piękna ozdoba sali:) Tak zamierzam wykorzystać moje klamerki - zdjęcia już we wrześniu. Teraz czekają grzecznie w koszyczku:)

          sobota, 9 sierpnia 2014

          Zabawy językowe w domu cz.2

          Kasia Markowska zabawy językoweW czasie roku szkolnego dzieci najczęściej mają sporo kontaktu z językiem obcym w szkole, przedszkolu lub na zajęciach dodatkowych. Podczas wakacji odpoczywają, przez co często tracą kontakt z językiem i bywa, że zapominają część poznanych słówek czy zwrotów. Jak zapewnić dzieciom kontakt z językiem obcym, a przy okazji fajnie spędzić z nimi czas? Dzisiaj przedstawiam kolejne 4 sposoby na zabawy językowe z maluchami, które przeprowadzić może nawet rodzic nie znający dobrze języka.
          Przeprowadzając zabawy pamiętaj o jednym – nauka języka dla malucha ma być przyjemnością, a nie przymusem. Jeśli dziecko zobaczy, że Ty się dobrze bawisz, to samo też będzie się dobrze bawić. I pamiętaj żeby się dużo uśmiechać

          1. Gra w TWISTERA

          Chyba każdy zna grę w twistera- wielka plansza z kolorowymi kółkami i plansza ze strzałką do losowania. Oryginalna gra jest dosyć droga, możemy jednak zrobić ją sami:) Kolorowe pola namalować można na prześcieradle, brystolu czy szarym papierze. Można również naszyć materiałowe kółka na kawałek materiału w kształcie prostokąta. Zamiast planszy do losowania, możemy przygotować karty z czterema kolorami, prawą stopą i dłonią oraz lewą. I gra gotowa:) 

          Kasia Markowska, zabawy językowe, twister

          Jak możemy przy okazji gry poćwiczyć język angielski? Kolory mówimy w języku angielskim. Używamy zwrotów "Put your left/right hand/foot on...". W ten sposób powtarzamy kolory, strony oraz części ciała.

          2. Piosenki
          Śpiewajmy z dziećmi piosenki! Szukamy piosenek wesołych, prostych, najlepiej takich z powtarzającym się tekstem, tzw. „dryli” i które angażują dziecko ruchowo. Możemy śpiewać je razem z maluchami lub puszczać piosenki np. z komputera. Ważne jest, aby piosenki te powtarzać, np. codziennie czy kilka razy w tygodniu. Po czasie, sami będziemy zdziwieni jak wiele nasz maluch zapamiętał. Poniżej kilka linków do moich ulubionych piosenek z Super Simple Songs:
          Znana piosenka „Head and shoulders, knees and toes” 
          http://www.youtube.com/watch?v=ZanHgPprl-0
          5 little monkeys – piosenka o małpkach skaczących po łóżku 
          http://www.youtube.com/watch?v=ZhODBFQ2-bQ
          Kasia Markowska gry zabawy językowe dziewczynka z pionkiemJeśli dzieci znają już jakieś słówka po angielsku, możemy pobawić się z nimi w kalambury. Do zabawy zaangażujmy całą rodzinę. Przygotowujemy wcześniej karty z obrazkami - hasłami, które po kolei każdy losuje. Zabawa polega na pokazaniu lub narysowaniu hasła nie używając słów. Reszta rodzinki musi odgadnąć pokazywane słówko, oczywiście w języku angielskim.

          4. Językowa ciuchcia – zabawa plastyczna
          Językowa ciuchcia korkianimatorkiCiuchcia jest fajnym sposobem na zapamiętanie większej ilości słówek. Do przygotowania ciuchci potrzebujemy tylko kolorowego papieru, nożyczek, kleju i sznurka. Z papieru wycinamy prostokąty, które zginamy na pół i przyklejamy do sznurka. Następnie doklejamy do wagoników wycięte kółka i okienka. Nie możemy zapomnieć o lokomotywie. W każdym wagoniku rysujemy bądź wklejamy inny obrazek – ja proponuję ciuchcię ze zwierzakami jako pasażerami. Każdego zwierzaka możemy podpisać. Gotową językową ciuchcię możemy powiesić na ścianie i co jakiś czas ćwiczyć z maluchem nazewnictwo poszczególnych pasażerów. Oprócz materiału do nauki, ciuchcia jest też świetnym pomysłem na ozdobę dziecięcego pokoju

          Pamiętaj, że nie musisz dobrze dobrze języka aby bawić się z dzieckiem w zabawy językowe. Wystarczą chęci i odrobina czasu

          sobota, 12 lipca 2014

          Zagadki cz.1

          Polecam zabawę w zagadki podczas rodzinnego pikniku:)
          Kto nie lubi zagadek? Chyba wszyscy je kochają! Ja na pewno:) Dzisiaj post zawierający zagadki nie tylko dla dzieci. Ich rozwiązania wcale nie są takie łatwe więc do zabawy zapraszam również dorosłych. Komu udało się odpowiedzieć na wszystkie?:):)

          Rozwiązania zagadek znaleźć można poniżej.

          1. Jak nazywa się kot, który lata?

          2. Jak nazywają się spodnie spełniające życzenia?

          3. Gdzie kot łowi myszy?

          4. Co robi traktor u fryzjera?

          5. Dlaczego ściany nie toczą ze sobą wojen?

          6. Jak się nazywa przesolona foranka?

          7. Jakie są ulubione chipsy hydraulika?

          8. Jak wsadzić żyrafę do szafy?

          9. Lew zwołuje zebranie, Którego zwierzęcia na nim zabraknie?

          10. Jak przejść przez rzekę krokodyli?










          1. Kotlecik


          2. Dżinsy


          3. W kotłowni


          4. Warkocze


          5. Bo pomiędzy nimi jest pokój


          6. Zasłona


          7. Crunchips


          8. Normalnie. Otworzyć szafę, włożyć żyrafę, zamknąć szafę.


          9. Żyrafa bo jest w szafie.


          10. Normalnie. Krokodyle sa przecież na zebraniu u lwa:)

          czwartek, 10 lipca 2014

          Ciekawe miejsca na wypad z dziećmi w Trójmieście i okolicach cz.1

          Gdzie pojechac z dziećmi? Pogoda aktualnie dopisuje więc pewnie większość rodzin spędza czas na plaży. Zdarzają się jednak lata deszczowe i chłodne, kiedy niestety kąpiel w morzu bywa niemożliwa. Wydajemy spore pieniądze żeby spędzić fajnie czas na północy Polski, a tu... kiszka! Deszcz, wiatr i niska temperatura. Co wtedy? Trzeba pamiętać, że w Trójmieście i okolicach jest masa ciekawych miejsc, do których można zajrzeć w każdą pogodę, dzięki czemu nawet deszczowe wakacje będą udane:) Dzisiaj przedstawię dwa z nich:  Loopy's World w Gdańsku i Laser Tag w Gdyni.

          1. Loopy's World

          Jest to gigantyczny plac zabaw, z drabinkami, zjeżdżalniami, kulkami... wszystkim! Fajne jest to, że opiekunowie również mogą się bawić, a nawet więcej - opiekunowie wchodzą za darmo! Chociaż ostrzegam, że nadążanie za dzieciakami jest niezłym treningiem;)

          Zjeżdżalnia w Loopy's World
          W Loopy's World znajdziemy przeróżne zjeżdżalnie- długie i spokojne, kryte i kręte oraz zjeżdżalnię prawie pionową, z której, przyznaję się szczerze, nie miałam odwagi zjechać. Należy jednak pamiętać aby ręce trzymać na kolanach lub na klatce piersiowej bo można się poparzyć! Radzę przypominać o tym dzieciom co jakiś czas. Moje dzieciaki na wycieczce niestety poparzyły sobie palce (bąble na opuszkach) i zapewniam, że nie jest to nic przyjemnego. Ale żyją:) Oprócz tego plac jest całkowicie bezpieczny więc nie musimy się martwić o nasze maluchy.

          W Loopy's niestety nie można mieć własnego jedzenia i picia, nastawić się więc trzeba na wydatki w barze na miejscu. Ceny w barze w miarę umiarkowane. Możemy zjeść lody, rosołek, pizzę, frytki... Wszystko! Zwolennicy zdrowego odżywiania również coś dla siebie znajdą:)

          stroma zjeżdżalnia w loopy's world gdańsk
          O dziwo, wszyscy zjeżdżający przeżyli:)

          Cena za jedno dziecko to od 30 do 45zł. Jeśli jesteśmy w grupie min.15 osobowej, możemy spodziewać się zniżek (ok.20zł za osobę), również w barze. Tanio nie jest, ale moim zdaniem warto:)

          Dojazd samochodem lub pociągiem SKM (przystanek Gdańsk Zaspa, ok.10 minut drogi pieszo). 

          Strona internetowa: http://loopysworld.pl

          2. Laser Tag Zoltar

          Byłam tam z moimi uczniami na wakacyjnych warsztatach językowych i... muszę tam wrócić! Atmosfera jak z gry komputerowej, prawdziwe kamizelki, labirynt i broń. Brzmi groźnie, chociaż jest to atrakcja całkowicie bezpieczna.

          zoltar gdyniaCzym wogóle jest Laser Tag? Kto oglądał "Jak poznałem waszą matkę", niech przypomni sobie ulubione miejsce Barney'a Stinson'a;) Tak w skrócie- jest to taki paintball ale strzela się laserami, które, w przeciwieństwie to paintballowych kulek, wcale "nie bolą" i są całkowicie bezpieczne. Każdy uczestnik dostaje kamizelkę z czujnikami i broń. Dzielimy się na grupy, wchodzimy do ciemnego labiryntu i strzelamy w przeciwników. Na koniec można poprosić o statystyki i dowiedzieć się kto ile miał trafień.
          zoltar gdynia dzieci
          Jest to rozrywka raczej dla starszych dzieci. Młodsze mogą się przestraszyć. Ja byłam z dziećmi z klas 1-3 szkoły podstawowej i radziły sobie świetnie:) Chociaż te młodsze trochę się bały... Na początku jest trochę strasznie ale po chwili wszyscy zaczynają się rozgrzewać. Pamiętam Darię z drugiej klasy, która wchodząc do labiryntu przytuliła się do mnie ze słowami "proszę pani, ja się boję", a za chwilę strzelała do kolegów czających się za rogiem, już mając uśmiech na twarzy:)

          Niektórzy mogą uważać, że nie jest to rozrywka dla dzieci. Dla tych młodszych, rzeczywiście nie. Ale już tak od 2klasy, czemu nie? Gra jest bezpieczna, jesli przestrzega się regulaminu czyli: nie biegamy, przechodzimy tylko przez wyznaczone miejsca, a broni używamy tylko do strzelania. Nie jest brutalna bo do kontaktu z przeciwną drużyną dochodzi tylko na odległość. Można w niej wykorzystac swoje umiejętności strategiczne i nauczyć się współdziałania w grupie. Wskazówka: warto ubrać się na czarno aby być mniej widocznym dla przeciwników. Ogólnie polecam i młodszym i starszym, i tym najstarszym też:) Ja na pewno tam wrócę, tym razem z grupą znajomych:)

          W pokoju obok można pograć sobie w piłkarzyki lub na konsolach. Obok jest również tor gokartowy, którego niestety nie miałam okazji wypróbować, a który wygląda bardzo interesująco:)

          zoltar gdynia dzieciCena: ok.20-25zł za osobę
          Dojazd: Zoltar znajduje się w Gdyni, gdzieś pomiędzy Gdynią Stocznią a Gdynią główną, przez co dość trudno go znaleźć. My krążyliśmy wokół niego autokarem. Można dojechać autobusem do placu kaszubskiego, a potem przejść się pieszo. Z dworca jest to spory kawał drogi. W okolicach znajduje się również Jump City czyli park trampolin, o którym więcej napiszę następnym razem:)
          Strona internetowa: http://www.zoltar.pl/areny/gdynia.html



          Inne ciekawe miejsca, o których w kolejnym wpisie: Zoo w Gdańsku, Centrum Eksperyment i Akwarium (Gdynia), Jump City, Wioska Indiańska w Rumii, Teatr na dworcu w Gdyni Głównej, Park Majkowskiego w Wejherowie, Park Oliwski

          niedziela, 9 lutego 2014

          Szybkie urodzinowe przekąski

          Jeśli szukacie szybkich, prostych, efektownych i smacznych urodzinowych przekąsek to dobrze trafiliście:) Na każdych dziecięcych urodzinkach przekąski są obowiązkowo. Dobrze jest, gdy są one zdrowe. Urodziny to jednak wyjątkowa okazja więc można trochę zaszaleć;) Dlatego dzisiaj pojawią się troszkę mniej zdrowe, ale za to bardzo pomysłowe smakołyki.

          1. Owocowe szaszłyki - zaczynamy zdrowo!


          Bardzo pyszne i zdrowe owocowe mini-szaszłyki zasmakują każdemu dziecku. Możemy użyć przeróżnych owoców. U mnie na zdjęciu widzimy banana, truskawki i borówki amerykańskie, ale równie dobrze można wykorzystać kiwi, ananasy, brzoskwinie, mango, jabłka czy maliny. Owoce nadziwane są na wykałaczkę i są idealne na akurat jednego kęsa:) Radzę przygotować je tuż przd przybyciem gości, a jeśli używacie banana to skropcie go kilkoma kropelkami cytryny żeby nie sczerniał. Dodatkowo można szaszłyczki polać odrobiną czkolady.

          2. Piankowe lizaczki w czekoladzie
          Kiedy z koleżanką robiłyśmy z naszymi uczniami piankowe lizaczki, wszyscy się na nie rzucili w pierwszej kolejności:) Ich przygotowanie trwa 5 minut, a wyglądają bardzo efektownie:) Pianki (te na zdjęciach kupione w Lidlu) nadziewamy na patyczki od szaszłyków i maczamy w roztopionej w kąpieli wodnej czekoladzie i posypujemy kolorową posypką. Lizaczki najwygodniej wbić w kwiaciarnianą "gąbkę" (ja swoją kupiłam w kwiaciarni za 8zł) i zostawić do zastygnięcia czekolady. Nasze dzieło już z zastygniętą czekoladą możemy podawać w kolorowym kubeczku:) Jest to prostsza i szybsza alternatywa do ciasteczkowych lizaków czyli cake-pops, które możecie znaleźć tutaj.

          3. Samochodziki z misiowymi kierowcami:)
          Jedna z moich ulubionych urodzinowych przekąsek:) Bardzo pomysłowa, a w dodatku pyszna! Bo kto nie lubi batoników, lentylek i czekoladowych lub żelkowych misiów;) Pomysł nie jest mój, w internecie można znaleźć sporo zdjęć misiowych samochodzików z wykorzystaniem żelkowych misiów. Są przepyszne i przeurocze! Zdjęcie obok niestety nie do końca oddaje ich urok, ale wierzcie mi - w rzeczywistości wyglądają extra! Ja skorzystałam z batoników z Lidla (podróbki milky-wayów i snickersów w dużej paczce) - wychodzi taniej niż kupowanie pojedynczych batoników Milky-way, oraz czekoladowych misiów z mlecznym nadzieniem z orzeszkami - pyszności! Jak zrobić to cudo? Poszczególne elementy przyklejamy do batonika roztopioną czekoladą i... gotowe! Smacznego!

          Do przygotowania przekąsek można oczywiście zaangażować dzieci:)
          Znacie może jeszcze jakieś ciekawe urodzinowe przekąski? Chętnie wypróbuję:)